Wieczorem Kora wróciła ze sklepu z broniom. Położyłyśmy się na naszych posłaniach i zaczęłyśmy gadać:
- Kora, to co opowiesz o sobie, bo ostatnio powiedziałaś tylko o Steinie? - zapytałam.
- Dobra, mam trzynaście lat i jestem córką Hekate. Dołączyłam do obozy siedem lat temu. Mój ojciec porzucił mnie gdy tylko dowiedział się, że kobietą która mnie urodziła była boginią. Ściągałam za dużo potworów. Miałam trzy lata gdy po raz pierwszy mnie adoptowano. W wieku pięciu lat uciekłam. Rok później znalazła mnie i przy garnęła grupa tych oto półbogów. I od sześciu lat jestem tu przywódczynią - odpowiedziała.
- Ej a takie jedno pytanko, czy Stein ma dziewczynę? - zapytałam nieśmiało.
- Nie, nie ma, a czemu pytasz? - zapytała podejrzliwie.
- Eeeeeee, bez powodu - powiedziałam zdenerwowana.
- Siedem razy e, on ci się podoba! - krzyknęła.
- Co, to nie prawda - odpowiedziałam.
- Spoko, nikomu nie powiem - powiedziała - obiecuje.
Kora zachowywała się tak jakbyśmy znały się całe życie.
- Wiesz Lamia jest córką Hekate, czyli jak by twoją siostrą - powiedziałam chcąc zmienić temat.
- Niestety wiem, ale nie spodziewałam się że tak szybko opanujesz miecz - powiedziała, i po chwili dodała cicho - szybciej niż ja.
- Kora, ja już idę spać - powiedziałam.
- Wiesz ja też - powiedziała gasząc lampę.
Zasnęłam dość szybko, tej nocy nic mi się nie śniło.
Około drugiej rano obudził mnie jakiś szelest w pomieszczeniu obok. Wstałam wzięłam mój miecz i poszłam zobaczyć co się tam dzieje. Rozglądnęłam się co się dzieje. Zobaczyłam jedną śpiącą postać. Na posłaniu obok nie zobaczyłam nikogo. W koncie na drugim końcu sali zobaczyłam chłopaka strzelającego z łuku. To był Stein.
- Nie za wcześnie na strzelanie z łuku? - zapytałam.
Chłopak odwrócił się i powiedział:
- A to ty Roja,nie przejmuj się zawsze ćwiczę o tej godzinie - odpowiedział.
- Stein, to jest ten nowy łuk? - zapytałam.
- Tak, piękny jest nie - powiedział.
- Tak, jest piękny - odpowiedziałam.
Wróciłam do mojego posłania i poszłam spać.
Rano obudziło mnie wesołe szczekanie Roxy. Mój mały piesek bawił się z Korą i Steinem.
- Cześć, co wy tu robicie? - zapytałam.
- Zaraz idziemy szukać jedzenia i nowych ciuchów, idziesz z nami? - zapytał Stein.
- No spoko tylko się ubiorę i idziemy - powiedziałam
Hej. Fajny rozdział, tylko mogłabyś trochę rozbudować dialogi i zdania. "Siedem razy e, on ci się podoba!" To zdanie mnie rozwaliło. do następnego rozdziału. R.
OdpowiedzUsuńFajny rozdział
OdpowiedzUsuń